Hindusi robią remake każdego, co lepszego amerykańskiego lub europejskiego filmu. Więc to pewnie remake "Milczenia owiec".
No jak to co? Nie widać? Już pierwsza scena, gdy schodzi do tych kazamatów, aby prosić "profesora", niebezpiecznego przestępcę, o pomoc w złapaniu innego bandyty, nawiązuje do "Milczenia owiec". A scena, gdy zaatakował ją więzień i to przeważyło szalę na jej korzyść? Żywcem wyjęta z "Milczenia". To początek, ale więcej jest takich scen. Obejrzyjcie jeszcze raz uważnie oba filmy. Nie twierdzę, że są w 100 % identyczne, ale bardzo podobne w wielu scenach. Pozdrawiam.
Tak jak napisała Marguerite w filmie są pewne nawiązania do "Milczenia owiec". I tyle.Fabuła,zakończenie i postać profesora są zupełnie inne. Tu mamy kryminalistę-anarchistę o tajemniczej przeszłości (prawie nic nie wiemy na jego temat),który zakochuje się w przyszłej policjantce i nie jest psychopatą.Nie mamy tu mordercy transwestyty,lecz mordercę dzieci;profesor ma wspólników i zakończenie b.życiowe/nie HE. To inspiracja,a nie remake.